wtorek, 29 września 2015

Doll Song tom 4 - Lee Sun-young





Tytuł: Doll Song
Autor: Lee Sun-young
Tom: 4
Wszystkich tomów: 5
Stan aktualny (KR): seria zamknięta
Wydawnictwo: Yumegari
Liczba stron: ??
Ocena: -5/6



Przed nami kolejny tom prawdziwie wyjątkowego, mrocznego romansu fantasy, który chwyta za serce i sprawia, że śledzimy losy bohaterów z zapartym tchem. Lee Sun-Young wielkimi krokami zbliża się do końca tej fascynującej przygody pełnej folkloru i gwałtownych, silnych uczuć kierujących krokami jej postaci. Magii „Doll Song” nie sposób się oprzeć, więc rzućmy okiem na czwartą część tego czarującego komiksu.

Nad Wulhaganem zbierają się czarne chmury, jako że dzień tajemniczej ceremonii jest coraz bliżej, zaś niezbędna podczas niej Woo-hee wciąż gości u Mi-ho. Z pozoru może się wydawać, że piękna lalka jest tam całkowicie bezpieczna, niestety ze wszystkich stron otaczają ją sprzeczne uczucia, które powoli, ale nieubłaganie zmierzają w bardzo złym kierunku. Urodziwa lisica, która otworzyła przed dziewczyną bramy swojego domu uciech, coraz bardziej cierpi z powodu nieodwzajemnionego uczucia do Ki-hyuna, zaś ten nie może pochwalić się pełnią sił witalnych i wydaje się do pewnego stopnia unikać Woo-hee. Nawet Shin-woo okazuje się nie być ideałem, za który tak usilnie starał się uchodzić, co otwiera złu drogę do jego serca i zagraża tym, którzy są blisko niego. Prawdziwa walka o życie swoje i innych właśnie się zaczyna.

Już na wstępie muszę przyznać, że ten tom „Doll Song” niewątpliwie jest najtrudniejszym jaki przyszło mi w tej serii recenzować. Jest to spowodowane faktem, że nagromadzenie wydarzeń, odpowiedzi na pytania i zamykanych wątków jest naprawdę ogromne. Na każdej stronie coś się dzieje, każda jest niezwykle istotna, zaś lektura wymaga od czytelnika ogromnego skupienia. Nie chcemy przecież, żeby coś nam przypadkiem umknęło. Tym bardziej, że intryga powoli zmierza ku końcowi. I tak, ktoś odkrywa karty, ktoś cierpi by inni mogli cieszyć się radością, gdy jedna osoba ukrywa swoją słabość, druga walczy z mrokiem, który pojawił się w sercu. Jak więc łatwo się domyślić, w tomiku gęsto jest nie tylko od akcji, ale także od uczuć, które choć różnorodne, okazują się w większości mroczne, co dotyczy także tych pozornie pozytywnych. Mamy więc do czynienia ze zgubną zazdrością, z żalem, beznadzieją, miłością, poświęceniem, smutkiem i nostalgią, a wszystko to sprawia, że ta część naprawdę zostaje z czytelnikiem na długo.

Miłość najczęściej kojarzona jest z pozytywnymi emocjami, które dodają skrzydeł, toteż naiwnie moglibyśmy sądzić, że w czwartym tomie „Doll Song” coś zacznie się w końcu układać. Niestety, a może właśnie „stety”, także tym razem miłość budzi raczej negatywne uczucia we wszystkich bohaterach. Odnajdziemy tu bowiem biorącą swój początek w tym uczuciu chorobliwą zazdrość, kuszącą demony wściekłość, samolubną chęć posiadania, a nawet nienawiść, przejmujący smutek oraz zagubienie. Wszystko to bez wątpienia sprawia, że mroczny klimat serii pogłębia się coraz bardziej, im bliżej zakończenia jesteśmy. W końcu mamy do czynienia z tytułem, który daleki jest od słodkich, wesołych czy wręcz komediowych historii dominujących na naszym rynku. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę już przy okazji pierwszego tomu i w dalszym ciągu nie ulega to żadnej zmianie, co niewątpliwie jest ogromną zaletą serii.

Bezsprzecznie swój czar roztacza także niepewność, co do dalszego losu uczucia między piękną lalką i duchem śliwy. Czytelnik może domyślać się rozwoju wypadków, ale niewątpliwie nie może mieć całkowitej pewności, co do słuszności swoich przypuszczeń. Sądzę więc, że na swój sposób zakończenie tej historii jest dla nas zagadką, co bez wątpienia wzmaga nasz apetyt na poznanie zakończenia „Doll Song”. Co więcej, autorka w dalszym ciągu kreuje świat na fundamentach greckiej tragedii, w której losami bohaterów kieruje pokrętne, bezlitosne przeznaczenie, wydające się nie mieć w zanadrzu żadnego szczęśliwego zakończenia i z góry o nim przesądzające. Postaci otacza więc aura mrocznej, niejasnej przyszłości, niczym w dziełach tworzonych w epoce europejskiego romantyzmu, a to sprawia, że rozkosz czytania jest naprawdę ogromna.

Na koniec warto wspomnieć, że w tym tomie nasi bohaterowie wydają się bardziej dojrzali niż do tej pory. Ich emocje nabrały głębi i powagi, podobnie jak uczucia, które stały się bardziej dramatyczne i świadome. Do tej pory mieliśmy do czynienia z raczej niewinnymi przepychankami, które nie miały większego znaczenia dla innych osób, zaś teraz miłosny pięciokąt – albowiem właśnie z pięciokątem mamy do czynienia – zaczyna oddziaływać na osoby postronne. Co więcej, uczucia bohaterów okazują się coraz bardziej destrukcyjne dla nich samych, ponieważ wszystkie odczuwane przez nich emocje pociągają za sobą pewne konsekwencje. Miłość budzi zazdrość, zazdrość zasila nienawiść, nienawiść przyciąga zło, zło jest powodem do strachu, strach z kolei wpływa na niepewność. To właśnie ten emocjonalny łańcuch przyczynowo-skutkowy sprawia, że tom czwarty wyróżnia się spośród poprzednich dojrzałością.

Mając wszystko to na uwadze, mogę zapewnić osoby, które zakochały się w historii pięknej lalki, że i ten tom „Doll Song” na pewno nikogo nie zawiedzie. Wierzę, że autorka jest w stanie zadowolić również tych, którzy wciąż wahają się z kupnem tego tytułu, jako że cechuje go nieoparty urok kreski, pełnia nawiązań do folkloru, obecność fantastyki oraz klimatycznego, dramatycznego romansu. Za dodatkowy atut z pewnością można poczytywać sobie fakt, iż seria liczy zaledwie pięć tomów, a więc od wielkiego finału dzieli nas już tylko ostatnia część. Nie ma więc sensu zwlekać i lepiej sięgnąć po ten komiks jak najszybciej.

1 komentarz:

  1. Chciałam zbierać tę serię, ale niestety portfel mi na to nie pozwala... A to czy pozwoli raczej za szybko nie nadejdzie...

    OdpowiedzUsuń