sobota, 31 października 2015

Mangowy Deszczyk: 10 azjatyckich komiksów z dreszczykiem

Dziś Halloween, więc nie może zabraknąć Mangowego Deszczyku! Mam dla Was
10 azjatyckich komiksów z dreszczykiem
czyli coś w sam raz na dzisiejszą okazję.




piątek, 30 października 2015

News: Soredemo, Yasashii Koi o Suru nowością Kotori!

Kolejną nowością wydawnictwa Kotori jest:

Soredemo, Yasashii Koi o Suru
Autor: Yoneda Kou
Gatunek/tematyka: komedia, dramat, okruchy życia, romans, BL
Ilość tomów: 1 (seria zakończona)
Szczegóły wydania: ???
 Cena: ??
Premiera tomu: początek roku 2016


Opis: 
Lęk przed wyznaniem swoich uczuć może człowieka skutecznie sparaliżować. Tym bardziej jeśli jest się zakochanym w koledze z pracy, który wykazuje podejrzanie duże zainteresowanie innym kolegą z pracy.Deguchi z rosnącym niepokojem obserwuje jak Onoda, mężczyzna, do którego wyrywa mu się serce, coraz więcej uwagi poświęca nowemu pracownikowi, Shimie. Czy ta nagła ciekawość wynika z faktu, że Shima jest gejem? Czy może Onoda zmienił upodobania i teraz zaczęli mu się podobać mężczyźni?*



Przedpłata: czekamy



*Opis i szczegóły wydania pochodzą ze strony/fan page'a wydawnictwa

News: Totally Captivated nowością Kotori!

Kotori ogłosiło swoje halloweenowe nowości! Jedną z nich jest:

Totally Captivated
Autor: Yoo Ha jin
Gatunek/tematyka: komedia, dramat, akcja, romans, BL
Ilość tomów: 6 (seria zakończona)
Szczegóły wydania: ???
 Cena: ??
Premiera pierwszego tomu: luty 2016


Opis: 
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Przekonał się o tym Ewon, który za jej sprawą popadł w prawdziwe tarapaty. W wyniku kilku nieprzemyślanych posunięć stał się nie tylko chłopcem na posyłki w mafii, ale również chłopcem do bicia dla mafijnego bossa. Czy wyjdzie z tego żywy?*



Przedpłata: czekamy



*Opis i szczegóły wydania pochodzą ze strony/fan page'a wydawnictwa

wtorek, 27 października 2015

News: Adolf ni Tsugu nowością Waneko!

Osamu Tezuki na polskim rynku ciąg dalszy! Tym razem po jego tytuł sięga wydawnictwo Waneko wydając:

Adolf ni Tsugu
Autor: Osamu Tezuka
Gatunek/tematyka: seinen, dramat, historyczny, tragedia
Ilość tomów: 5 (seria zakończona)
Szczegóły wydania: format 165x235mm, twarda oprawa, wydanie zbiorcze w 2 tomach,
ok. 650 stron/tom, tytuł tłumaczony na j. polski
 Cena: 59,99zł
Premiera pierwszego tomu: kwiecień 2016
Premiera drugiego tomu: październik 2016


Opis: 
Sierpień 1936 roku. XI letnie igrzyska olimpijskie w Berlinie. Tam właśnie wydarzyło się coś, co sprawiło, że losy trzech jakże innych osób zostały ze sobą nierozerwalnie połączone. Syn Żydowskiego piekarza mieszkającego w Japonii; przyjaźniący się z nim jedyny potomek niemieckiego konsula; przywódca potężnego państwa szykujący się do rozpętania najstraszniejszej wojny w historii... Dzieli ich praktycznie wszystko, ale łączy imię, które nosi każdy z nich: Adolf. Przygotujcie się na epicką opowieść autorstwa samego Osamu Tezuki i zarazem tytuł, z którym każdy fan mangi i komiksów powinien się zapoznać.*



Przedpłata: *KLIK*



*Opis i szczegóły wydania pochodzą ze strony/fan page'a wydawnictwa

poniedziałek, 26 października 2015

Lament Jagnięcia tom 3 - Kei Toume




Tytuł: Lament Jagnięcia
Podtytuł: Hitsuji no Uta
Tytuł alternatywny: Histuji no Uta, Lament of the Lamb
Autor: Kei Toume
Tom: 3
Wszystkich tomów: 7
Stan aktualny (JP): seria zakończona
Wydawnictwo: Ringo Ame
Liczba stron: ??
Ocena: 5/6



Kiedy życie zaczyna się sypać, a każdy dzień jest kolejnym aktem dramatu, ludzie są zmuszeni do podejmowania decyzji, które zaważą nie tylko na ich życiu, ale także na życiu najbliższych im osób. Serce i umysł stawiają przed nimi sprzeczne drogowskazy, zaś ich zadaniem jest wybranie drogi, którą uznają za najwłaściwszą. Tylko czy coś takiego jak „właściwa droga” naprawdę istnieje, kiedy w grę wchodzi popadające w ruinę życie oraz rozsypująca się na tysiące kawałków psychika?

Chociaż Kazuna chce za wszelką cenę odciąć się od bliskich sobie osób, okazuje się to trudniejsze niż przypuszczał. W szczególności zważywszy na fakt, iż jego romantyczne uczucia względem Yaegashi, koleżanki ze szkoły, są w pełni odwzajemniane i dziewczyna nie zamierza poddać się bez walki o niego. Problem w tym, że jego trawione niecodzienną chorobą ciało bardzo gwałtownie reaguje na jej bliskość. W konsekwencji, chłopak ląduje w szpitalu i mając ogromne szczęście, trafia pod opiekę lekarza doskonale zdającego sobie sprawę z jego choroby, który dodatkowo pomaga mu w wymyśleniu wiarygodnej wymówki dla zamartwiających się opiekunów. Prawda jest jednak taka, że nie potrafiąc poradzić sobie ze swoim stanem, Kazuna postanawia odepchnąć wszystkich, którzy coś dla niego znaczą, zamieszkać z siostrą i wraz z nią zamknąć się w świecie trawiącej ich rodzinę choroby. Ale co powiedzą na to jego bliscy i czy on sam wytrzyma presję zmian zachodzących w jego życiu?

„Lament Jagnięcia” to bez wątpienia jedna z lepszych i ambitniejszych pozycji na naszym rynku. Nie może więc dziwić fakt, iż każdy tom wprowadza do tej historii coś więcej, każdy jest unikalny i stanowi kolejną część układanki, którą pragnie nam zaprezentować Kei Toume. I tak, trójka kładzie nacisk na pewne aspekty przeszłości Chizuny i tym samym ukazuje czytelnikowi dziewczynę jako osobę bez porównania bardziej ludzką, cieplejszą i normalniejszą niż dotychczas. Co za tym idzie, mamy także lepszy wgląd w jej relacje z ojcem. Dotychczas tylko o nim słyszeliśmy, przez co wydawał się nam cieniem, za którym ugania się nastolatka. Jego obraz naprawdę był dla nas całkowicie bezcielesny i niewyraźny, pozbawiony charakteru, a nawet nieistotny. Tymczasem po lekturze tego tomu, mężczyzna ten wydaje się nabierać konkretnych kształtów i zaczyna mieć realne znaczenie dla wydarzeń zaprezentowanych w mandze. W tej części poznajemy także pobudki kierujące Minase, znajomym lekarzem, co do którego mogliśmy już wcześniej mieć pewne podejrzenia, ale brakowało nam dowodów na ich potwierdzenie. To w czym się upewniamy, bądź czego się dowiadujemy, bez wątpienia rzuca nowe światło na Chizunę. Mając to na uwadze, sądzę, że ten tom ma ogromne znaczenie dla rozbudowy związanego z nastolatką psychologicznego zaplecza serii.

Ale skoro o tych dwóch mężczyznach mowa, to warto zauważyć, iż w tej części są oni dwoma z trzech źródeł najgwałtowniejszych emocji. Z jednej strony mamy do czynienia z zestawieniem miłości i przyjacielskiej lojalności. W tym przypadku odnoszę wrażenie, że ignorowane romantyczne uczucie zostało zamienione na swój zdecydowanie bezpieczniejszy odpowiednik, który pozwala dwojgu ludziom na utrzymywanie kontaktu mimo braku uczuciowej wzajemności. Z drugiej strony pojawia się temat strachu zestawionego z nienawiścią oraz miłością. To chyba najtrudniejszy emocjonalny miszmasz tego tomu, ponieważ trzy skrajnie różne uczucia nachodzą na siebie, stykają się ze sobą, bezustannie ze sobą kolidują, a co więcej, odnoszą się do tych samych wydarzeń, w których zmienia się jedynie punkt widzenia. Trzecia emocjonalna skarbnica to kłamstwo z miłości, czyli bardzo popularny sposób chronienia bliskiej osoby poprzez jej ranienie. Mieliśmy z tym do czynienia już wcześniej, ale sądzę, że tego po prostu nie mogło zabraknąć w tytule takim jak ten, toteż powrót do tego problemu oraz przeniesienie go na wyższy poziom było sensownym i dobrym zagraniem, które dopełnia dramatu serii.

Myślę, że warto zwrócić także uwagę na fakt, iż w tym tomie znajdziemy bardzo dosłowne odwołanie do Freuda i niektórych jego poglądów na ludzką psychikę. Wprawdzie nie natrafimy tu na wyczerpujące elaboraty dotyczące tego problemu, ale niewątpliwie jest to element, który wpływa na większe prawdopodobieństwo przedstawionej historii. W końcu nasi bohaterowie borykają się z niełatwym i w pewnym stopniu kontrowersyjnym problemem, jakim jest swojego rodzaju wampiryzm, a podejrzewam, że fakt ten wciąż wzbudza nieufność u osób obawiających się ukrytej między wierszami fantastyki. W tym kontekście, przywołanie nazwiska powszechnie znanego wszystkim psychologa wydaje się dobrym posunięciem, ponieważ zapewnia poruszonym w mandze problemom pewien punkt oparcia i daje możliwość racjonalnego wyjaśnienia trawiącej rodzeństwo choroby.

Tom trzeci powraca również do tematu pragnienia śmierci, jako sposobu na zakończenie cierpienia i rozwiązanie problemów. Już wcześniej mieliśmy z tym do czynienia, jednakże dopiero teraz znajdujemy się naprawdę blisko tej kwestii. A to za sprawą tego, iż coraz więcej wiemy o Kazunie i jego sytuacji, co pozwala nam lepiej zrozumieć targające nim uczucia oraz niejako usprawiedliwia chęć zakończenia życia w przypadku członków jego rodziny. Tym samym, zagłębiamy się coraz bardziej w mrocznej psychice męczonego chorobą młodego człowieka, poznajemy jego rozterki, niepewności i wyrzeczenia, jesteśmy świadkami podejmowanych przez niego decyzji oraz ich konsekwencji. Inaczej mówiąc, z każdym tomem coraz pełniej żyjemy życiem Kazuny.

Podsumowując, kolejny już raz mamy okazję zagłębić się w tej mrocznej, naprawdę znakomitej historii stworzonej przez Kei Toume, a zaprezentowanej nam przez Wydawnictwo Ringo Ame. „Lament Jagnięcia” z tomu na tom staje się coraz cięższy i coraz mocniej wiąże ze sobą cierpienie fizyczne oraz psychiczne. Trzecia część, podobnie zresztą jak dwie poprzednie, bez wątpienia przywiązuje czytelnika do tej serii i sprawia, że naprawdę chcemy sięgnąć po kolejne tomy, toteż tę historię po prostu trzeba poznać.


sobota, 24 października 2015

News: Tayu Tayu nowością Yumegari!

Wydawnictwo Yumegari kolejny raz wypuści na rynek hentai! Tym razem będzie to:

Tayu Tayu
Autor: Yamatogawa
Gatunek/tematyka: hentai, harem, komedia, życie szkolne, romans
Ilość tomów: 1 (seria zakończona)
Szczegóły wydania: format 13,8 x 19,7 cm, obwoluta, 6 kolorowych stron
 Cena: 29.90 zł
Premiera tomu: marzec 2016


Opis: 
Wsi spokojna, wsi wesoła… Reiji, syn pary bardzo zapracowanych przedsiębiorców, musi przeprowadzić się na wieś. Kiedy postanawia wziąć kąpiel na wolnym powietrzu, przykuwa uwagę dwóch sióstr, Midori i Shiho. Czy wiejskie życie przypadnie Reijiemu do gustu…? I która z dziewcząt bardziej zawróci mu głowie?*



Przedpłata: *KLIK*



*Opis i szczegóły wydania pochodzą ze strony/fan page'a wydawnictwa

środa, 21 października 2015

News: Versailles no Bara nowością JPF!

Zaplanowane na przyszły rok, anglojęzyczne wydanie tej mangi najwyraźniej podziałało bardzo motywująco na Wydawnictwo JPF., które w końcu odpowiedziało na modły wielu czytelników. Oto już niebawem na naszym rynku pojawi się wyczekiwana od lat:

Versailles no Bara
Autor: Riyoko Ikeda
Gatunek/tematyka: shoujo, dramat, historyczne, klasyka
Ilość tomów: 10 (seria zakończona)
Szczegóły wydania: format A5 (MegaManga), wydanie zbiorcze w 3 tomach (620 stron),
obwoluta, kolorowe strony
 Cena: 63,00 zł
Premiera pierwszego tomu: 2016


Opis: 
Rok 1755. Tego roku na świat przyszła trójka dzieci, których przeznaczeniem było po latach spotkać się w siedzibie królów francuskich, w Wersalu. W Austrii narodziła się córka cesarzowej Marii Teresy – Maria Antonina. W Szwecji – potomek starego rodu szlacheckiego – Hans Axel von Fersen. We Francji natomiast – szósta córka zasłużonego dla kraju generała de Jarjayes. Ojciec, zrozpaczony wizją ciągłego braku potomka, który kontynuowałby wielowiekową tradycję służby wojskowej rodu, zdecydował się nadać córce imię Oscar i wychować ją jak chłopca. Kilkanaście lat później, kiedy młodziutka Maria Antonina przybyła do Francji, by poślubić następcę tamtejszego tronu, Ludwika XVI, Oscar była już oficerem gwardii królewskiej. Stała się tym samym powierniczką i bliską przyjaciółką przyszłej królowej.*



Przedpłata: *KLIK*



*Opis i szczegóły wydania pochodzą ze strony/fan page'a wydawnictwa

poniedziałek, 19 października 2015

Anime: Young Black Jack odcinek 1






Tytuł: Young Black Jack
Odcinek: 1
Producent: Tezuka Productions
Liczba odcinków: 12
Czas trwania: 24 min.
Ocena: -6/6





Myślę, że na wstępie warto przedstawić w kilku zdaniach anime, które jest tematem tej recenzji, ponieważ o kilku sprawach z pewnością należy wspomnieć, nawet jeśli są one znane większości zainteresowanych tą animacją osób. Otóż Young Black Jack to anime powstałe w oparciu o wciąż tworzoną serię Yoshiaki Tabaty oraz Yūgo Ōkumy o tym samym tytule. Pierwowzorem dla stworzenia tego tytułu była powstająca w latach 70-tych manga Black Jack znanego już doskonale polskim czytelnikom Osamu Tezuki. Akcja Young Black Jackkręci się wokół młodości doktora Black Jacka, a dokładniej, wokół jego lat studenckich. Skoro mamy to już wyjaśnione, przejdźmy do konkretów.

Japonia, rok 1968. Kraj pogrąża się w chaosie, kiedy rozpoczyna się fala protestów studenckich, którym nie oparł się nawet Uniwersytet Tokijski. Młodzi ludzie są oburzeni tym, jak wygląda życie w ich kraju i chociaż część z nich studiuje by ratować ludzkie życie, w tamtej chwili koncentrują się wyłącznie na sobie, pragnąc wymusić na japońskich władzach posłuch. Właśnie w tym niespokojnym czasie dochodzi do poważnego zderzenia pociągu z autobusem, podczas którego rany odnosi bardzo wiele osób. Jednym z poszkodowanych jest chłopiec, którego lekarze skazują na straty i kalectwo wynikające z utraty nogi i ręki. Młody student medycyny, Hazama Kuroo, jako jeden z bardzo nielicznych zgadza się pomóc przy pacjentach i chociaż jak na razie nie ma do tego uprawnień, postanawia dokonać niemożliwego operując poszkodowane dziecko.


Jak łatwo się domyślić po zamieszczonym powyżej opisie, pierwszy odcinek serii Young Black Jack w dużej mierze nawiązuje do istotnych dla japońskiej historii wydarzeń, jakimi były strajki w latach 1968-1969. To właśnie one tworzą całe tło akcji i stanowią swojego rodzaju wymówkę dla pokazania nam pełni kunsztu i talentu chirurgicznego Hazamy. Mało tego, na początku odcinka mamy do czynienia z czymś, co osobiście nazwałabym „kartką z podręcznika”, czyli krótkim zarysem. Jako osoba w szczególności ceniąca tytuły z takim właśnie historycznym zapleczem, uważam ten fakt za ogromną zaletę anime, ponieważ mam wrażenie, że to właśnie dzięki przedstawieniu tych wydarzeń w wersji animowanej, łatwiej i szybciej zapadają nam w pamięć i pozostają w niej na dłużej, a tego nie sposób zignorować, za to należy to w pełni docenić.

Przy okazji recenzji tego odcinka, muszę zwrócić Waszą uwagę na pewną kwestię. Jest coś, co nie tylko rzuciło mi się w oczy, ale także naprawdę mnie zaintrygowało. Chodzi o pewien niby niezobowiązujący fragment, w którym nasz niewyobrażalnie utalentowany student medycyny zatraca się w swoim umyśle, gdzie zostaje otoczony przez ciernie. Z jednej strony mamy do czynienia z momentem stosunkowo popularnym w tych bardziej wiekowych seriach i przywodzącym na myśl chociażby starą, dobrą Lady Oscar, a pamiętajmy, że Young Black Jack właśnie do wiekowej już mangi się odnosi. Z drugiej jednak strony, najważniejszy wydaje mi się fakt, iż widz może dostrzec w tym bardzo wyraźny motyw chrześcijański. Wszystko dlatego, że ciernie zaczynają otaczać naszego bohatera w pewien niezwykle charakterystyczny sposób, który bezsprzecznie przypomina koronę cierniową. Kiedy zestawimy to z niebywałym talentem Hazamy, który pozwala mu ratować ludzkie życie, przed oczyma po prostu staje nam Jezus. Nie oszukujmy się, to naprawdę tak wygląda i wręcz prosi się o stworzenie jakiejś natchnionej interpretacji, chociaż dla Waszego zdrowia psychicznego tę część jednak sobie podaruję.


Co się zaś tyczy animacji, z pewnością można ją zaliczyć do całkiem dobrych, chociaż warto zauważyć, że bazuje ona na dokładnym zarysie bohaterów pierwszoplanowych oraz lekko rozmazanych, niewybijających się poza drugi plan tłach. Wydaje się też dosyć charakterystyczna ze względu na zestawienie elementów nawiązujących do stylu starych oraz nowych anime. Można więc powiedzieć, że jest hybrydą, co na pewno idealnie pasuje do tego tytułu oraz samego protagonisty. W serii mamy też okazję obserwować dwa typy bohaterów – tych niewybijających się specjalnie poza współczesne normy starannej, ładnej kreski oraz tych będących bezpośrednim odniesieniem do twórczości Osamu Tezuki i jego stylu charakteryzującego się „nosami tengu”. Mam wrażenie, że nawet płynność animacji ulega czasami zmianie, jakby także pod tym względem twórcy anime chcieli połączyć ze sobą przeszłość i teraźniejszość. Ile jednak jest w tym prawdy, a ile wyobrażeń wywołanych ogólnym wrażeniem, nie jestem jeszcze w stanie ocenić. Możliwe jednak, że odpowiedź przyniosą kolejne odcinki.


Na koniec trochę o kolejnej już hybrydzie tego anime, czyli muzyce. Wprawdzie powinnam zostawić to na później, jako że niełatwo ocenić muzykę obiektywnie po zaledwie jednym odcinku, ale już teraz nasuwają mi się pewne opinie na jej temat. Bez wątpienia nie mogę powiedzieć o niej niczego szczególnie złego, ponieważ w większości jest naprawdę dobrze dopasowana i klimatyczna, dzięki czemu wtapia się w tło pozostając niemal niezauważalną. Tak się jednak składa, że w tym odcinku mieliśmy także okazję usłyszeć kawałek bardziej współczesny, który naprawdę dał mi się we znaki. Nie należę do osób, które dobrze znoszą muzykę techno, a właśnie z takim utworem mieliśmy tu do czynienia. Przyznaję, że był on dla mnie prawdziwą katuszą. Co więcej, uznaję go za jedyny naprawdę słaby element pierwszego odcinka i na pewno nie chciałabym już do niego powracać. Strzałem w dziesiątkę są za to wpadający w ucho opening oraz ending, których widz słucha z prawdziwą przyjemnością.



Podsumowując, już po pierwszym odcinku możemy stwierdzić, że Young Black Jack to anime kształcące i właśnie pod tym względem interesujące, które zaznajamia młodych widzów nie tylko z historią, ale przede wszystkim z klasyką Osamu Tezuki. Łącząc w sobie to, co nowe oraz to, co stare, jest pozycją w sam raz dla młodszego oraz starszego pokolenia fanów, jak również dla wszystkich osób mających słabość do tematu historii, medycyny oraz klasyki.



niedziela, 18 października 2015

News: Forest of Gray City nowością Yumegari!

Wydawnictwo Yumegari ma dla swoich czytelników kolejną manhwę. Tym razem będzie to:

Forest of Gray City
Autor: Jung-Hyun Uhm
Gatunek/tematyka: shoujo, romans, okruchy życia, dramat
Ilość tomów: 2 (seria zakończona)
Szczegóły wydania: format 13,8 x 19,7, obwoluta, 2 kolorowe strony w każdym tomie
 Cena: 22,90 zł
Premiera tomu: luty 2016


Opis: 
Ciężkie jest życie młodej ilustratorki. Kto jak kto, ale 26-letnia Yun-Ook Jang wie o tym doskonale. Pracuje jako wolny strzelec przygotowując ilustracje do magazynów. Zleceń jednak nie przybywa, przelewy pojawiają się z dużym opóźnieniem, a wydatki przewyższają dochody… Co więcej ma ona dość znaczącą słabość, a mianowicie zakupoholizm. Po wejściu do sklepu traci wszelkie zahamowania i kupuje wszystko, co tylko wpadnie jej w oko, powiększając w ten sposób swoje zadłużenie. Pewnego dnia osiąga ono już takie rozmiary, że w akcie desperacji Yun-Ook postanawia znaleźć współlokatora, który odsunąłby od niej widmo komornika. Traf pada na krnąbrnego i tajemniczego pracownika baru, Bum-Moo Lee. Od samego początku wspólne mieszkanie sprawia obojgu spore kłopoty, doprowadzając w rezultacie do licznych sprzeczek. Gwoździem do trumny okazuje się wyjście na jaw jednej z tajemnic Bum-Moo… Ale ponoć kto się czubi, ten się lubi, prawda? Jeśli chcecie się dowiedzieć, czy relacje między bohaterami ulegną poprawie i co może wyniknąć z tak wybuchowej mieszanki, to koniecznie sięgnijcie po tę manhwę!*



Przedpłata: *czekamy*



*Opis i szczegóły wydania pochodzą ze strony/fan page'a wydawnictwa

czwartek, 15 października 2015

News: Monster Petite Panic nowością Dango!

Wydawnictwo Dango ogłosiło swoją pierwszą mangę! Będzie nią naprawdę przyjemne:

Monster Petite Panic
Autor: Kanda Neko

Gatunek/tematyka: komedia, supernatural, życie szkolne, yaoi
Ilość tomów: 1 (seria zakończona)
Szczegóły wydania: format 128 x 182 mm, 141 stron (w tym 2 kolorowe)
 Cena: 21,90 zł
Premiera tomu: styczeń 2016


Opis: 
Nad wyraz poważny i spokojny Suzuki Kojirou należy do komitetu, pilnującego porządku w liceum, które przyjmuje uczniów o wyjątkowo silnym Kago - mocy pochodzącej od aniołów, demonów lub innych legendarnych istot. Nastolatkowi w pełnieniu obowiązków pomaga nadgorliwy i żywiołowy przewodniczący, Asagiri Lauri, który każdego dnia dba, aby nieznośni koledzy nie uszkodzili szkolnego mienia podczas licznych pojedynków. Ich współpraca może być trudna, biorąc pod uwagę różnicę charakterów oraz Kago o antagonistycznym działaniu - Kojirou włada ogniem, natomiast Lauri panuje nad wodą. Czy szkoła pełna "potworów" przetrwa, mając na pokładzie strażników będących swoimi całkowitymi przeciwieństwami?*



Przedpłata: *KLIK*



*Opis i szczegóły wydania pochodzą ze strony/fan page'a wydawnictwa

poniedziałek, 12 października 2015

News: Naruto Hiden light novel od JPF!

Wydawnictwo JPF dołączyło także do grupy wydawców wypuszczających na rynek light novel. Na pierwszy ogień idzie:

Naruto Hiden
Autor: Masashi Kishimoto (ilustracje), inni (treść)

Gatunek/tematyka: light novel, shounen, ninja, akcja, walka
Ilość tomów:
Szczegóły wydania: ?
 Cena: ?
Premiera tomu: lipiec 2016


Opis: 
...




Przedpłata: *czekamy*



*Opis i szczegóły wydania pochodzą ze strony/fan page'a wydawnictwa

News: Naruto Gaiden od wydawnictwa JPF!

Wydawnictwo JPF zapowiedziało, że ostatni tom Naruto nie będzie naszym ostatnim spotkaniem z bohaterami serii. W następnym roku ukaże się:

Naruto Gaiden
Autor: Masashi Kishimoto

Gatunek/tematyka: shounen, ninja, akcja, walka
Ilość tomów: 1 (całość)
Szczegóły wydania: ?
 Cena: ?
Premiera tomu: luty/marzec 2016


Opis: 
...




Przedpłata: *czekamy*



*Opis i szczegóły wydania pochodzą ze strony/fan page'a wydawnictwa

niedziela, 4 października 2015

Zakochany tyran tom 9 - Hinako Takanaga





Tytuł: Zakochany tyran
Tytuł alternatywny: Koi Suru Boukun, The Tyrant Who Falls in Love
Autor: Hinako Takanaga
Tom: 9
Wszystkich tomów: 9
Stan aktualny (JP): seria powstająca
Wydawnictwo: Kotori
Liczba stron: 240
Ocena: 4+/6



Po lekturze poprzedniego tomu „Zakochanego tyrana”, część czytelników mogła sądzić, że między różną od siebie jak ogień i woda dwójką bohaterów wszystko zaczęło się w końcu układać. Jakby na to nie spojrzeć, wyznania miłości i wzajemna akceptacja to zobowiązujące gesty, które w wielu tytułach prowadzą do zakończenia serii. Hinako Takanaga miała jednak inne zdanie na ten temat, skoro podarowała nam kolejną część miłosnych wzlotów i upadków tyrana oraz masochisty. Zobaczmy więc, co takiego znajdziemy w dziewiątym tomie serii?

Morinaga to niewątpliwie typ człowieka, który nigdy nie uczy się na błędach. Wracając do domu po dłuższej nieobecności, kolejny raz daje się ponieść marzeniom i rozbija się o gruby mur rzeczywistości, której wyznacznikiem jest jego zapracowany kochanek. Młodszy mężczyzna liczył na gorące, tęskne powitanie, ale zamiast tego był zmuszony zabrać się ostro do pracy i pomóc Souichiemu w jego projektach badawczych. Pragnąc ułatwić życie ukochanemu senpaiowi, Morinaga inicjuje rozmowy kwalifikacyjne mające za zadanie wyłonienie z tłumu chętnych, najbardziej przydatne i kompetentne jednostki. Okazuje się jednak, że nie wszystko jest tak różowe, jak początkowo wydaje się ślepemu z miłości studentowi, toteż problemy znowu wiszą nad z takim trudem wywalczonym uczuciem.

Będę z Wami całkowicie szczera i zdradzę, że czytając ten tom „Zakochanego tyrana” czułam pewną irytację, która była spowodowana wręcz irracjonalnym w tej chwili zachowaniem Morinagi. Jego związek z Souichim zdecydowanie przeszedł na wyższy poziom, a jednak ten niecierpliwy i pełen wątpliwości chłopak niczego się nie nauczył, niczego nie zrozumiał, wciąż jest taki, jakim był na początku serii. Po wydarzeniach poprzedniego tomu, czytelnik ma pewność, że między tą dwójką zaiskrzyło na poważnie, a jednak Morinaga wciąż jest tak bardzo niepewny wzajemności swoich uczuć, że zakrawa to na obrazę dla Souichiego. Pojawia się więc pytanie: „ileż można?!”. Miejscami mamy wrażenie, że wszystko to już kiedyś po prostu przerabialiśmy, a manga nie ruszyła wcale do przodu. I chyba tak właśnie jest z punktu widzenia tego nieszczęsnego masochisty, będącego przypadkiem beznadziejnym. Dla czytelnika jest to niewątpliwie ciężki orzech do zgryzienia, chociaż przyznaję, że dla tomiku jest pewien ratunek, a zawdzięczamy go osobie, po której niekoniecznie mogliśmy się tego spodziewać.


Tak się bowiem składa, że wyraźny kontrast dla Morinagi stanowi w tej części Souichi. To w nim zaszła ogromna zmiana, która zdecydowanie wychodzi „Zakochanemu tyranowi” na dobre. Bohater, którego bez wątpienia można było uznać za najtrudniejszego do ukształtowania, uległ uczuciowej ewolucji w stopniu nie tyle znacznym, co nawet niewyobrażalnym. Okazuje się, że w tym tomie nasz porywczy Tatsumi dorósł pod wieloma względami. Nie tylko jest w stanie zaakceptować swoje uczucia, ale także potrafi w miarę spokojnie podejść do wyimaginowanych problemów Morinagi. Myślę więc, że to właśnie postać tytułowego tyrana robi w „dziewiątce” największe wrażenie i zasługuje na słowa pochwały. Obawiam się, że gdyby nie on, historia głównej pary tej serii nie miałaby nam tym razem zbyt wiele do zaoferowania.

Sądzę jednak, że warto zauważyć, iż ten tom „Zakochanego tyrana” wydaje się miejscami nawiązywać do pewnej myśli znanej zapewne wielu czytelnikom, ponieważ pochodzącej z „Małego Księcia”. Chodzi o konsekwencję uczucia, które obudzi się w innej osobie, a dokładniej o odpowiedzialność za rozbudzaną w innych miłość. Przyznam, że bardzo podobało mi się wdrożenie tej myśli do historii, która zyskała dzięki temu przekaz, którego wcześniej zdecydowanie nam brakowało. Co więcej, autorka podkreśliła dzięki temu różnice między dziecinnym Morinagą i doroślejszym w tej części Souichim, a to na pewno możemy zaliczyć do niewątpliwych plusów tego tomiku. Jak widać, nie jest tak zły, jak może się nam miejscami wydawać.

Przejdźmy jednak dalej, ponieważ muszę z całą powagą przyznać, że największym cudeńkiem tego tomiku jest uwielbiana przeze mnie historia brat Morinagi oraz jego przyjaciela z czasów młodości. Kunihiro i Masaki stanowią naprawdę interesującą parę, o której uwielbiam czytać, toteż ich obecność w „dziewiątce” jest dla mnie po prostu zbawienna. Tak naprawdę, ta drugoplanowa dwójka stanowi obiekt największej ewolucji bohaterów, a przecież pojawia się w serii stosunkowo rzadko. Tym bardziej zasłużyła więc na naszą szczególną uwagę. Odważę się nawet stwierdzić, że w tym tomie, Kunihiro i Masaki oferują nam zdecydowanie więcej, niż Morinaga i Souichi. Ten opowiadany na boku, słodko-gorzki romans kręci się wokół tematu poszukiwania i akceptacji siebie oraz innych, podejmowania ryzyka, przeglądania na oczy, dotąd niemożliwego spełniania marzeń. Wierzcie mi, dla tej historii naprawdę warto przeczytać dziewiąty tom „Zakochanego tyrana”.

Podsumowując, ten tomik mangi do najlepszych wprawdzie nie należy, ale ma w sobie elementy, które czynią go wyjątkowym i wartym naszego cennego czasu. Opowiadana przez Hinako Takanagę historia tyrana i masochisty trwa nadal, choć porusza się w ślimaczym tempie, ale jest za to wzbogacona o pełen głębi i pasji romans, który wywołuje na twarzy czytelnika melancholijny niemal uśmiech. Nie powinniśmy więc poprzestawać na poprzedniej części, która z powodzeniem mogłaby stanowić zgrabne zakończenie serii. Autorka ma nam jeszcze coś do zaoferowania i sądzę, że warto pozostać z tym tytułem na dłużej.

piątek, 2 października 2015

Zakochany tyran tom 8 - Hinako Takanaga




Tytuł: Zakochany tyran
Tytuł alternatywny: Koi Suru Boukun, The Tyrant Who Falls in Love
Autor: Hinako Takanaga
Tom: 8
Wszystkich tomów: 9
Stan aktualny (JP): seria powstająca
Wydawnictwo: Kotori
Liczba stron: 226
Ocena: 5/6




Przed Wami kontynuacja jakże pełnego napięcia poprzedniego tomu „Zakochanego tyrana”, a wraz z nią kolejna porcja słodko-gorzkiej historii dwójki zupełnie niedobranych mężczyzn, którzy wbrew wszelkiemu rozsądkowi stanowią parę. Co tym razem przygotowała dla czytelników Hinako Takanaga? Nie przedłużając, przekonajmy się!

Rozbity po bolesnym ciosie zadanym przez senpaia, Morinaga zaczyna poważnie zastanawiać się nad ich związkiem, którego fundamenty zostały podkopane. Mimo nieprzyjemnej sytuacji, w jakiej się znalazł oraz stojącej pod znakiem zapytania wspólnej przyszłości, mężczyzna pozostaje wierny swojej miłości i stara się nie zadzierać więcej z Souichim. Prosi jednak o czas na przemyślenie wszystkich spraw, a to wystarcza by nieczuły kochanek również podjął się karkołomnego zadania, jakim jest analiza wspólnie spędzonego czasu oraz uczuć, które do tej pory odrzucał i ignorował. Okazuje się jednak, że obaj potrzebuję bodźca z zewnątrz by naprawdę dostrzec to, co do tej pory im umykało. Szczera rozmowa z bratem oraz groźba niespodziewanego wyjazdu otwierają ich zamknięte dotąd oczy. Ale czy to uratuje związek tyrana i zakochanego w nim masochisty z konieczności? Czy świadomość popełnionych błędów i chęć ich naprawienia wystarczą aby zbudować coś, czego w gruncie rzeczy nie było?

Niedojrzałość Souichiego czytelnik miał okazję zaobserwować przy okazji wielu sytuacji przedstawionych w dotychczas wydanych tomach, a tym razem możemy powiedzieć, że autorka zbiera w jednym miejscu część potwierdzających ten stan rzeczy dowodów i zmusza swojego bohatera do przynajmniej częściowej i chwilowej dojrzałości uczuciowej oraz szczerości przed samym sobą. A wszystko dlatego, że nasz senpai ma naprawdę spore trudności ze zinterpretowaniem swoich uczuć i dopiero postawiony pod ścianą, musi brnąć przez to muliste bagno, które sam stworzył. Kiedy jego związek z Morinagą przechodzi swoje być albo nie być, nawet pozbawiony empatii tyran jest zmuszony zajrzeć w głąb siebie. Ponadto, dotychczasowe życie dwójki mężczyzn opierało się na rutynie uczuciowej narzuconej przez Morinagę, co tym bardziej pozwalało Souichiemu ignorować niechciane emocje i skupiać się na sobie samym. Nic nie mówiąc i tak dostawał to, czego mógł pragnąć, a do czego nie planował przyznawać się ani przed innymi, ani nawet przed sobą. Właśnie dlatego w tym tomie, autorka zmusiła go do odejścia od tej bezpiecznej codzienności, a w konsekwencji do podjęcia przynajmniej minimalnej inicjatywy, która choć w drobnym stopniu pokazała na czym stoi dwójka bohaterów. Souichi jest więc niejako zmuszony dorosnąć wewnętrznie i tym samym ewoluować zdecydowanie odważniej niż dotychczas.


Warto również zauważyć, iż w ósmej części „Zakochanego tyrana” główni bohaterowie stają przed niełatwym zadaniem, jakim jest walka z samym sobą. Muszą pokonywać swoje wewnętrzne opory, zmagać się z ograniczającymi ich „chcę” i „nie chcę”. Do tej pory mieliśmy do czynienia zaledwie z namiastką tego, co w ósmym tomie pokazuje swojemu czytelnikowi Hinako Takanaga. Mamy więc świadomość, że ta część na pewno wywrze spory wpływ na dalsze losy naszych bohaterów, którzy obnażają się przed nami wewnętrznie. Co więcej, w końcu w dużym stopniu zostaje powiedziane to, czego do tej pory mogliśmy się tylko domyślać. Niestety, droga do wielkich i małych problemów przyszłości nie zostaje zamknięta. Wprawdzie Morinaga i Souichi zrozumieli wiele istotnych kwestii, ale pamięć potrafi być bardzo zawodna, kiedy w grę wchodzi własna wygoda, toteż ich krok do przodu zawsze może zostać zniwelowany jednym lub nawet dwoma krokami w tył. Inaczej mówiąc, autorka pchnęła uczuciową stronę tej historii do przodu, ale czytelnik znający jej bohaterów wie, że to jeszcze nic nie znaczy i ta niemądra dwójka zawsze znajdzie sposób by machnąć ręką na to, do czego właśnie doszła. Ot, przewrotna ludzka natura jest w nich bardzo żywa, toteż dalsze losy kochanków pozostają dla nas zagadką.

W tym tomie niewątpliwie rozlegle przedstawione zostały także problemy komunikacyjne między dwójką bohaterów. Przykładem może być sytuacja, kiedy to chęć niesprawiania kłopotu bliskiej osobie zamienia się w – o ironio – jeden wielki kłopot. Fakt ten sprawia, że mężczyźni zaplątują się w pajęczynę dobrych chęci, która była zaledwie prostą nicią, zanim nie trafiła w ich ręce. Jak to mówią, „dobrymi chęciami piekło się wybrukowane” i w tej części naprawdę to widzimy, a przecież bezustannie obracamy się w temacie uczuć i emocji. W pewnym stopniu jest to dowodem ogromnej przepaści, jaka istnieje między Morinagą i Souichim. Jeden chce, drugi nie chce, kiedy drugi chce, pierwszy myśli, że tamten nie chce, więc się powstrzymuje i tak w kółko, a wszystko to z powodu niezrozumienia, niezgodności charakterów oraz braku szczerej rozmowy. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, gdyż w konsekwencji, czytelnik ma świadomość tego, jak wielkie wewnętrzne przeszkody musi pokonać ta dwójka, jeśli chce być ze sobą. Święty spokój i szalone pożycie niemal małżeńskie na pewno nie idą ze sobą w parze, kiedy mowa o niedotykalskim outsiderze homofobie i nadpobudliwym, zakochanym geju. Ich procesy myślowe po prostu muszą się rozmijać, toteż utknęli w błędnym kole milczenia, domysłów i podążania za swoimi myślami bez konsultacji z drugą osobą. To zadziwiające, jak bardzo można skomplikować coś bardzo prostego.

Podsumowując, ósmy tom „Zakochanego tyrana” zamyka pewien rozdział w życiu bohaterów i stanowi pomost na drodze do wzajemnego zrozumienia, czym odbiega w pewnym stopniu od poprzednich części. Niezmiennie zawiera w sobie jednak wszystko to, co czytelnicy lubią w tej serii oraz to, na co mogliby narzekać. W końcu historia biegnie dalej, zaś nam pozostaje czekać na kontynuację, która pokaże, czy nasza dziwacznie dobrana dwójka dorosła, czy może nadal popełnia te same błędy.