niedziela, 16 października 2016

Anime: Yuri!!! on Ice odcinek 2







Tytuł: Yuri!!! on Ice
Odcinek: 2
Producent: Avex Pictures
Liczba odcinków: ?
Czas trwania: 23 min.
Ocena: -5/6




Informacja o szalonym pomyśle Victora rozchodzi się w mediach lotem błyskawicy. Dziennikarze szaleją i wszystko znowu kręci się wokół rosyjskiej gwiazdy łyżwiarstwa figurowego. Chociaż ciężko w to uwierzyć, Victor naprawdę postanowił wziąć rok urlopu, aby skupić się na trenowaniu Yuriego, który wciąż nie otrząsnął się z szoku, jaki zafundował mu jego idol. Nikiforov szybko sprowadza go jednak na ziemię, kiedy stawia sprawę jasno – zbędne kilogramy Yuriego mają zniknąć, jeśli chłopak chce w ogóle wejść na lód. Sytuacja nabiera powagi, kiedy Victor zdradza miejsce swojego pobytu, co przyciąga do rodzinnego miasta młodego Japończyka nie tylko ciekawskich dziennikarzy i napalonych fanów, ale także Yuriego Plisetsky'ego. Okazuje się, że Victor zapomniał o złożonej nastolatkowi obietnicy, z której teraz powinien się wywiązać. Jak to jednak mówią, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.



Pierwszy odcinek Yuri!!! on Icebezsprzecznie przypominał pierwszy dzień nowej szkoły, kiedy skupiając się na pozorach poznajemy ludzi, z którymi przyjdzie nam spędzić najbliższe lata. Zarysował więc sylwetki głównych bohaterów, ale nie pozwolił nam jeszcze na ich bliższe poznanie. Tę szansę dała nam za to druga odsłona anime i należy przyznać, że wiąże się to z niemałym zaskoczeniem, ponieważ pozory naprawdę mogą mylić. Oto zamiast chodzącej, seksownej słodyczy widzimy trochę dziecinnego łobuza w ciele anioła, który uwielbia „znęcać się” nad „słabszymi”. Z kolei rozpieszczony, wredny dzieciak okazuje się być słodkim złośnikiem, a słaby psychicznie grubasek kryje w sobie ogromne pokłady determinacji i zdecydowania. Co tu dużo mówić, ci bohaterowie z pewnością mają nam wiele do zaoferowania i niejednokrotnie nas zaskoczą.



A skoro o zaskakiwaniu mowa, warto zwrócić uwagę na fakt, iż drugi odcinek Yuri!!! on Iceróżni się od poprzedniego zdecydowanie większą liczbą prawdziwie komicznych sytuacji, które sprawiają, że widz wielokrotnie wybucha szczerym śmiechem. Ta część to istna komedia i o ile mogliśmy spodziewać się w tym anime wątku humorystycznego, o tyle raczej nie przewidzieliśmy, że sprawy przybiorą taki obrót. Wierzcie mi, „dwójka” to ciepły promień słońca, który rozświetli nawet najbardziej pochmurny dzień, ponieważ tego odcinka nie sposób oglądać z pokerową twarzą.



Muszę jednak przyznać, że pośród całej tej komediowej odsłony drugiego odcinka, nie zabrakło miejsca na odrobinę psychologicznego podejścia do bohaterów. Przede wszystkim powoli zaczynamy rozumieć powody, dla których Victor postanowił trenować Yuriego, co wiąże się także z lepszym poznaniem samego Nikiforova i jego własnych problemów mistrza. Pod okiem Victora, Yuri jest w stanie zaskoczyć publiczność, a więc osiągnąć to, na czym przede wszystkim zależy utalentowanemu Rosjaninowi. Po nim oczekuje się, że będzie mistrzem, a jego programy będą zachwycać, czarować, wzruszać do łez. Jak więc może wprowadzić do swojego występu element zaskoczenia, skoro publika z góry wie, że wychodząc na lód jak zawsze będzie najlepszy? Co więcej, druga część wprowadzając element porównania dwóch Yurich, zarysowuje także obraz dwóch zupełnie różnych obliczy tej samej pasji, co najprawdopodobniej zostanie rozwinięte w kolejnej odsłonie anime, czego naprawdę nie mogę się doczekać.



Nie jest niestety tak różowo, jak było poprzednim razem, ponieważ tym czego najbardziej brakowało mi w tym odcinku była... jazda na lodzie! Druga część Yuri!!! on Ice skupiła się w głównej mierze na bohaterach oraz rozwijających się powoli relacjach między Victorem i Yurim, przez co sport w swojej czystej postaci został odsunięty na dalszy plan. Niewątpliwie było to sensownym i w pełni zrozumiałym posunięciem, jednak muszę przyznać, że czuję się uzależniona od występów Victora, toteż brakowało mi tego zachwycającego piękna, które zaparło mi dech w piersi, gdy oglądałam pierwszy odcinek. Niemniej, wierzę, że zostanie mi to zrekompensowane kolejną odsłoną tej fantastycznej serii.



Niechętnie to przyznaję i moje biedne serduszko cierpi przez to nieludzko, ale prawdę powiedziawszy muszę to napisać. Mam wrażenie, choć obawiam się, że jest to jednak czymś więcej niż tylko wrażeniem, że animacja w drugim odcinku pogorszyła się zauważalnie. Może nie jest jeszcze najgorsza, jednak spadła o kilka pozycji w dół, co jest dla mnie osobiście bardzo bolesne, ponieważ Yuri!!! on Ice zawładnęło moim życiem fandomowym. Niemniej jednak, mam szczerą nadzieję, że jest to tylko chwilowe i wszystko wróci do „normy” wyznaczonej przez obłędny odcinek pierwszy. Ponieważ druga odsłona anime jest luźniejsza, zabawniejsza i skupia się bardziej na życiu poza lodowiskiem, powtarzam sobie, że powrót do piątkowej animacji nastąpi wraz z publicznym występem moich chłopców. Czy rzeczywiście tak będzie? Cóż, o tym najprawdopodobniej przekonamy się już w środę.




Krótko mówiąc, podtrzymuję opinię, że Yuri!!! on Ice jest tytułem, którym warto się zainteresować. Odznacza się naprawdę licznymi zaletami, których z każdą chwilą przybywa i wszystko wskazuje na to, że twórcy naprawdę się postarali, aby seria mogła pochwalić się dobrze rozwiniętymi bohaterami oraz odpowiednio zabawną, pikantną i interesującą historią. Wprawdzie animacja może przeżywać swoje wzloty i upadki, ale za to ścieżka dźwiękowa pozostaje na naprawdę wysokim poziomie, więc w dalszym ciągu nikt nie powinien żałować czasu poświęconego temu anime.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz