Pokazywanie postów oznaczonych etykietą The Deep Sea od Madness. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą The Deep Sea od Madness. Pokaż wszystkie posty

sobota, 11 stycznia 2014

6000 tom 2 – Koike Nokuto



Tytuł: 6000
Tom: 2
Autor: Nokuto Koike
Wydawca: Yumegari
Ilość stron: ?
Ocena: 4+/6







Kiedy kawałek po kawałku na światło dzienne wychodzą tajemnice przeszłości, a demony budzą się na nowo do życia, niewiedza nie jest już żadnym ratunkiem. Ludzie nieświadomi zagrożenia są jak baranki prowadzone na rzeź, stają się łatwym łupem bestii kryjącej się w ciemności. Co jednak może dać świadomość napierającego zewsząd, niewyobrażalnego zagrożenia, gdy jest się uwięzionym 6000 metrów pod powierzchnią morza? I jaki jest sen podejmowania walki z tym, co wymyka się rozumowi i spycha człowieka w objęcia szaleństwa?

Mężczyzna odnaleziony niespodziewanie przez dwójkę pracowników Cofdeece, okazuje się mieć za sobą trzy lata samotnej, marnej egzystencji w mrokach zamkniętego pomieszczenia, stanowiącego jego cały świat i będącego bezpiecznym azylem. Tylko on wie, co tak naprawdę zaszło przed trzema laty, zna całą prawdę o wydarzeniach, których ślady postanowiono zatrzeć, a których widmo wisi teraz nad pracującą w Cofdeece ekipą. Jego opowieść wydaje się niewiarygodna, a jednak Kadokura Kengo wie, że ten człowiek nie postradał zmysłów. W ciemnościach czai się coś, czego nie powinno tam być, szaleństwo narasta, ludzie są zestresowani i przepracowani, a wizja powrotu na powierzchnię jednocześnie zbliża się i oddala.

Pierwszy tom mangi „6000” sytuował się pomiędzy przyziemnym, ludzkim szaleństwem, a niewytłumaczalnym, paranormalnym złem. Drugi zaczyna odpowiadać na pytania, czyni kryjące się w mrokach demony wyraźniejszymi, prawdziwymi. Kim jednak są naprawdę? Czy to możliwe, że strach i rozpacz obudziły potężne, uśpione dotąd zło, pradawnego boga, który do tej pory zbiera krwawe żniwo, mnożąc składane na swoim ołtarzu ofiary? A może boskie moce nie mają z tym nic wspólnego i jedynie ludzkie szaleństwo zaczęło przekraczać granice czyniąc możliwym to, co było dotąd niedostępne? Jakby na to nie patrzeć, to właśnie najsłabsze psychicznie jednostki padają ofiarą przeszłości i pozwalają się opętać, to one zacierają granicę między tym, co już się wydarzyło, a tym, co ma miejsce właśnie teraz. Jakiej sile uległy? Co leży u podnóża tego opętania i co je umożliwiło?


W kontekście pierwszej, krwawej tragedii w Cofdeece, „6000” porusza także temat religii, która naznacza ludzkie życie bez względu na poglądy. Słabość, nieszczęście, ból czy strach sprawiają, że człowiek chwyta się ostatniej nadziei, jaką jest wiara w jakiegokolwiek boga, błaga go o pomocą bądź złorzeczy mu i pragnie zemsty za doznane krzywdy. Dotychczas wyznawane wartości i idee przestają się liczyć, ateizm nie istnieje, wszystkie religie stają się jedną. To właśnie ta szalona gonitwa za nadprzyrodzonym bytem, mogącym odmienić ludzki los, w „6000” jest prawdopodobnym źródłem zła, które wyniszcza nową ekipę pracowników. Czytelnik nie może mieć jeszcze całkowitej pewności, co do istnienia jakiegokolwiek bóstwa, ale w takich okolicznościach wszystko jest możliwe. Więc może zrozpaczeni, gotowi na wszystko ludzie rzeczywiście przyzwali boga, demona, czyste zło.

Niezwykle interesującym motywem, jaki wychodzi na jaw w tym tomie, a którego naturalnie z powodzeniem można było domyślić się już wcześniej, są maski, które uniemożliwiają rozpoznanie osób kryjących się pod nimi. Zdeformowane twarze, które tworzą wręcz groteskowy obraz przywodzący na myśl zombie, są w rzeczywistości zdartą z głów ofiar skórą. Jeśli jest to zabieg mający pogłębić jeszcze nastrój grozy to zdecydowanie spełnia swoją rolę, choć nie można wykluczyć głębszego znaczenia tej „praktyki”. W końcu przed nami jeszcze dwie części „6000”, a co za tym idzie cała masa wrażeń i ekstremalnych przeżyć.

Podsumowując, w drugim tomie swojej mangi Nokuto Koike postanawia wyjawić część tajemnic przeszłości, coraz bardziej zdecydowanie podąża w kierunku paranormalnych przyczyn zgonów i wypadków, wystawia na próbę wiarę i trzeźwe myślenie bohaterów, których przyszłość zależna jest w głównej mierze od ludzi, znajdujących się na powierzchni i dowodzących całym przedsięwzięciem. Wszystko to zdecydowanie działa na wyobraźnie i skłania czytelnika do zastanowienia się nad tym, jak sam by postąpił, gdyby znalazł się w podobnej sytuacji, o ile potrafiłby znaleźć z tego jakiekolwiek wyjście.



wtorek, 7 stycznia 2014

6000 tom 1 - Nokuto Koike



Tytuł: 6000
Tom: 1
Autor: Nokuto Koike
Wydawca: Yumegari
Ilość stron: 176
Ocena: -5/6







Kiedy szaleństwo przenika rzeczywistość, ambicja okazuje się prowadzić do zguby, a jedyna droga ucieczki zostaje zamknięta, demony powstają ze swojego długiego, cierpliwego snu. To wtedy człowiek zdaje sobie sprawę z tego, jak cienka jest granica między czystą głupotą, a uzasadnionym strachem. W nieprzeniknionych ciemnościach czai się zło, którego nie sposób uniknąć. Słaba ludzka istota nie ma szans w walce z czymś, czego nie rozumie, czego nie da się powstrzymać. Jedna nierozważna decyzja może zamienić ludzkie życie w horror, który będzie trwał aż do chwili, kiedy nadejdzie ostateczny koniec.

Kadokura Kengo to młody, naiwny mężczyzna, który obawiając się utraty pracy postanawia za wszelką cenę pozostać w wykupionej przez zagraniczną korporację firmie. Przejęty chęcią utrzymania się na nowym stanowisku dopiero pierwszego dnia dowiaduje się, gdzie przyjdzie mu pracować i na czym polegać będą jego obowiązki. Tak się bowiem składa, że przyjdzie mu zejść dobre 6000 metrów pod powierzchnię morza Filipińskiego, gdzie mieści się zamknięta przed trzema laty baza Cofdeece. Niestety, przełożony nie jest skłonny odpowiadać na jakiekolwiek pytania Kengo, nie wspominając już o przybliżeniu owianych tajemnicą, potwornych wydarzeniach, które doprowadziły do zamknięcia Cofdeece. Jakby tego było mało, mężczyzna jest świadkiem przykrego incydentu, kiedy to jego stary znajomy zostaje wywieziony z podmorskiej bazy z paskudnie rozciętą szyją. Wszystko to zapoczątkowuje serię niefortunnych zdarzeń, podejrzanych wypadków, krwawych incydentów i dziwnych omamów, które każdego mogłyby doprowadzić do szaleństwa.

Manga „6000” to pierwszy tom czteroczęściowego horroru autorstwa Nokuto Koike, który prezentuje swoim czytelnikom Wydawnictwo Yumegari. Jak przystało na początek serii, czytelnik nie zostanie uraczony pikantnymi szczegółami dotyczącymi fabuły, nie pozna prawdziwej przyczyny wydarzeń mających miejsce w podmorskiej bazie, jak również nie odkryje tajemnic wiążących się z wypadkiem sprzed lat. W głównej mierze nasza wiedza powiązana jest nierozerwalnie z niewiedzą Kengo oraz kilkorga innych bohaterów, którzy odgrywają w „6000” istotne role. Podobnie jak oni, nie możemy być pewni tego, czego doświadczamy, jesteśmy zagubieni pośród domysłów, usłyszanych plotek, wizji, których prawdziwości nie sposób potwierdzić.


Pierwszy tom mangi jest więc nacechowany sporą dawką niepewności oraz nasuwających się w trakcie czytania pytań. Czy to, czego doświadczają bohaterowie, jest prawdziwe, czy może okaże się szaleństwem wywołanym zejściem pod powierzchnię wody, brakiem tlenu, wewnętrznym strachem? Albowiem nie sposób jednoznacznie określić, co jest ostatecznym powodem wizji, jakie nawiedzają bohaterów. Każde z nich ma pewne podstawy by rozum płatał figle, jako że są obciążeni psychicznie czy to śmiercią bliskiej osoby, czy też wypadkiem znajomego; każde z nich jest zestresowane nieoczekiwanymi zbiegami okoliczności, które sprzysięgły się przeciwko nim, nieprzyjemną atmosferą w pracy, denerwującym szefostwem. Skąd więc pewność, że to, czego doświadczają, nie świadczy o ich szaleństwie? Czy ktokolwiek może zapewnić czytelnika, iż bohaterowie nie zaczynają szaleć jedno po drugim, jak wiele innych osób przed nimi? Pod tym względem „6000” na pewno trzyma w napięciu i rozwija zainteresowanie czytelnika ciągiem dalszym.

Co się zaś tyczy kreski, trzeba się do niej przyzwyczaić. Z jednej strony widzimy przyjemne dla oka postaci, z drugiej zaś ujęcia z nieproporcjonalnymi głowami, czy też dziwnym wyrazem twarzy, który dodatkowo wywołuje dreszcze. Pod względem kolorystyki, w mandze królują szarości i czerń, które zostały wykorzystane w naprawdę dobrym stylu. Każdy z nas zna to niepokojące uczucie, kiedy wpatrując się w mrok niemal oczekujemy, iż nagle coś się z niego wyłoni, ktoś nas zaatakuje, coś nieoczekiwanego zaraz się wydarzy. Także patrząc na czarne kadry tej mangi, będziemy mieć wrażenie, że coś czai się poza zasięgiem naszego wzroku, czeka by się pojawić, a przecież dobrze wiemy, że raz stworzony obraz nie zmieni się na naszych oczach.

Podsumowując, pierwszy tom mangi „6000” to całkiem niezły początek emocjonującego horroru, w którym drogi ucieczki zostają ograniczone do minimum. Bohaterowie tkwią pośród labiryntu korytarzy podmorskiej bazy, nie ufają sobie nawzajem, czują na karku ciężki oddech przeszłości, zaś zewsząd otacza ich nieprzenikniona, czarna głębina. Co tak naprawdę ukrywa szefostwo? Co wydarzyło się przed trzema laty? Czytelnik na pewno będzie chciał poznać odpowiedzi na nasuwające się pytania i nie spocznie, póki nie dotrze do ostatniego tomu.