wtorek, 17 czerwca 2014

Przekleństwo siedemnastej wiosny tom 1 - Ono Fuyumi, Yamamoto Kotetsuko




Tytuł: Przekleństwo siedemnastej wiosny
Tom: 1
Autor: Ono Fuyumi (scenariusz), Yamamoto Kotetsuko (rysunki)
Tytuł oryginalny: Sugiru Juunana no Haru
Wydawnictwo: Ringo Ame
Liczba stron: 224
Ocena: 6/6









Od pewnego czasu, polski rynek mangi rozkwita horrorami, co sprawia, że coraz konkretniejszy wachlarz tytułów pozwala na zaspokojenie potrzeb większej liczby czytelników. W odpowiedzi na ten trend, młodziutkie Wydawnictwo Ringo Ame wysuwa swoją propozycję magi z tego gatunku – „Przekleństwo siedemnastej wiosny”. Tytuł, który łącząc w sobie tajemnicę z przeszłości, element paranormalny nawiązujący do japońskiej kultury i folkloru oraz rodzinny dramat, oferuje czytelnikowi pozbawioną krwawych, brutalnych scen, subtelną i pełną smaku rozrywkę.

Rodzeństwo, Naoki i Nori, spędzają ferie wiosenne u rodziny mieszkającej w spokojnej, pięknej okolicy, gdzie wszystko wydaje się rajskie i idealne. Tej wiosny Naoki oraz jego kuzyn, Takashi, obchodzą siedemnaste urodziny. Chciałby się powiedzieć, że pisklęta są coraz bliższe opuszczenia gniazda, ale czy to właśnie ten fakt bezustannie przygnębia ich matki, ilekroć wspomni się o bliskich urodzinach obu chłopców? Napięcie i oczekiwanie po prostu wiszą w powietrzu, jednakże trójka nastolatków nie ma pojęcia z czym się to wiąże. Zresztą, sprawa jest jeszcze bardziej niepokojąca, jako że każdego wieczoru, Takeshi wyczuwa jakąś nieludzką obecność, która czai się w pobliżu okna jego pokoju. Choć dzieli się swoimi spostrzeżeniami z kuzynem, nie zostaje potraktowany poważnie, a już następnego dnia, zmienia się nie do poznania. Miły, spokojny chłopak staje się arogancki, bezczelny, zaczyna się izolować. Jego niepokojące zachowanie sprawia, że Naoki i Nori zaczynają węszyć, ale nawet nie przeczuwają, jaka tajemnica może kryć się za nagłą przemianą Takashiego.



Bezpieczna przystań, do której chce się wracać, mały raj na ziemi, prawdziwie magiczne miejsce, gdzie wszystko wydaje się proste. Zapewne większość z nas potrafi sięgnąć pamięcią wstecz, do czasów dzieciństwa, do takiego właśnie miejsca. Wakacje, ferie, święta – każda okazja była dobra by poczuć ten błogi spokój i słodką radość, które niezmiennie dominowały nad innymi uczuciami, kiedy tylko człowiek znalazł się w tym idealnym, przeznaczonym dla nas świecie. Spróbujcie sobie jednak wyobrazić, że do tego perfekcyjnego raju zakradł się nieproszony gość, wąż, który niszczy wszystko to, co czyniło to miejsce tak pięknym. Słońce zakrywają burzowe chmury, staw wysycha, las zostaje ścięty, kwiaty usychają. Uczucie szczęścia ustępuje miejsca niepokojom, zmartwieniom, piękno powoli wypiera brzydota. Właśnie taki, hipnotyzujący, przemawiający do wszystkich zmysłów, choć złowróżebny i alarmujący obraz zaprezentowany został w „Przekleństwie siedemnastej wiosny”. Miejsce, które bohaterom kojarzy się nieodparcie z niewinnością, zostaje skażone i powoli obumiera, co sprawia ból, wywołuje bunt, nie pozwala na pogodzenie się z takim stanem rzeczy. Mimo dobrych chęci, idealny świat upada.

Do tej pesymistycznej wizji zostaje dorzucona mroczna tajemnica, która unosi się ponad bohaterami pozostając nieuchwytną. Stara, potężna, nieugięta. Za jej sprawą, biel przechodzi w szarość, ciemnieje zbliżając się niebezpiecznie do czerni. Wszystko zostaje przez nią naznaczone, a jej dotyk szerzy zarazę, która obejmuje ludzi, miejsca, nawet zwierzęta. Zmienia, przeistacza, deformuje. A przecież rozwiązanie wydaje się być tak blisko, zaledwie na wyciągnięcie ręki, chociaż wymyka się, kiedy człowiek zostaje sparaliżowany przez zdrowy rozsądek, ponieważ niemożliwe powinno pozostać w sferze niemożliwości. Ale to wszystko dzieje się naprawdę, więc jak wiele musi się jeszcze wydarzyć, zanim ktoś w końcu zacznie poszukiwać odpowiedzi na pytania i podejmie próbę poznania sekretu? Z jaką tajemnicą tak naprawdę mają do czynienia bohaterowie „Przekleństwa siedemnastej wiosny”? Jak bardzo jest mroczna?

Człowiek rozumny to człowiek ślepy – oto prawda, jaką ukazują nam Ono Fuyumi i Yamamoto Kotetsuko. To, co nieuchwytne dla ludzkiego oka, zwierzę potrafi dostrzec i wyczuć bez najmniejszego problemu – zmiany zachodzące w znanej stworzeniu osobie, wahania nastrojów u ludzi, choroby. Podczas gdy człowiek szuka racjonalnego wyjaśnienia, zwierzę przyjmuje wszystko do wiadomości, nie próbuje zestawiać ze sobą faktów, nie zastanawia się nad prawdopodobieństwem wydarzeń. Tak więc, zwierzę po prostu działa instynktownie i tym samym, w niektórych sytuacjach, okazuje się zdecydowanie inteligentniejsze niż przedstawiciele ludzkiej rasy. W tym tomie „Przekleństwa siedemnastej wiosny” właśnie te dwa światy zostają sobie przeciwstawione – rozumu i instynktu, ludzki i zwierzęcy, realny i paranormalny.

Zwieńczeniem tej wspaniałej historii jest bez wątpienia staranna, delikatna kreska Yamamoto Kotetsuko, w której niezaprzeczalnie dominuje biel. Rysowniczka dba o możliwie najlepsze zachowanie ludzkich proporcji, zaś mimika jej bohaterów oddaje ich emocje oraz myśli. W przypadku Naokiego, uważny obserwator bez problemu dostrzeże wahanie i wewnętrzną wojnę między tym, co pozornie niemożliwe, ale oczywiste, a tym, co racjonalne, choć pozbawione sensownej przyczyny. Przyznam się bez bicia, mam słabość do warsztatu Yamamoto Kotetsuko, którą znam doskonale z innych, niedostępnych jak dotąd na naszym rynku, dzieł i całym sercem polecam mangi, do których stworzenia przyłożyła swoją rękę. A w tym wypadku, jest to „Przekleństwo siedemnastej wiosny”.

Krótko mówiąc, gdyby mangi dzielono na klasy społeczne, „Przekleństwo siedemnastej wiosny” na pewno znalazłoby się pośród arystokracji. Ten tytuł po prostu ma klasę! Tym samym, jest to horror, który z czystym sercem można polecić osobie, która za tym gatunkiem nie przepada. Dlaczego? Ponieważ tutaj nie chodzi rozlew krwi, paskudne potwory czy brutalną siłę, ale o wykorzystanie tego, co w horrorze najbardziej kojarzy się z Japonią. A przynajmniej jest tak w moim przypadku.


2 komentarze:

  1. Od początku ciekawiła mnie ta manga, więc myślę, że dam jej szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Intrygujące... Te tajemnice, łączenie się różnych światów, jak napisałaś oraz wątek horrorystyczny motywują mnie do zakupu ,,Przekleństwa...". Myślałam, że ta manga będzie jakimś tajemniczym yaoi XD ale na szczęście rozmazałaś mi ten obraz i teraz bez problemu będę mogła po nią sięgnąć :3

    OdpowiedzUsuń