sobota, 22 marca 2014

Kwiaty Grzechu tom 1 - Lee Hyeon-Sook



Tytuł: Kwiaty grzechu
Tom: 1
Autor: Lee Hyeon-Sook
Wydawca: Kotori
Ilość stron: 176
Ocena: 6/6







Lee Hyeon-Sook znana jest już polskiemu czytelnikowi, który miał okazję zachwycać się jej przepełnioną subtelnością i urokiem kreską oraz mroczną, pełną głębi fabułą, przy okazji wydawanej w naszym kraju innej serii autorki. Tym razem, mamy do czynienia z manhwą ze wszech miar interesującą, gdyż przede wszystkim zainspirowaną XIX-wiecznym zbiorem poezji Charles’a Baudelaire „Les Fleurs du Mal” („Kwiaty zła”/”Kwiaty grzechu”), ale także poruszającą temat incestu, który w okresie romantyzmu we Francji, pojawia się w dziele François-René de Chateaubriand „René”. Skąd to zestawienie? Otóż oba te dzieła wpisują się w zjawisko znane pod nazwą le mal du siècle (choroba wieku), zaś stworzona przez Lee Hyeon-Sook manhwa idealnie do niego pasuje. Zresztą, przekonajcie się sami!

Sewa i Sejoon to niemal nierozłączne bliźniacze rodzeństwo w wieku licealnym. Choć są już na to stanowczo zbyt dorośli, nadal odczuwają wielką potrzebę wzajemnej bliskości, czemu dają upust śpiąc w jednym łóżku i zachowując się niemal jak para narzeczonych. Niestety, ten stan rzeczy sprawia, że Sewa staje się chorobliwie zazdrosna o brata, który, w przeciwieństwie do niej, stara się mieć przyjaciół i prowadzić jakieś życie prywatne. Sytuacja ulega zmianie i staje się jeszcze bardziej niepokojąca, kiedy wychodzi na jaw, że Sejoon ma dziewczynę, o której jego siostra nie miała pojęcia. W obliczu coraz częstszych dąsów nastolatki i jej niemal chorobliwej chęci zachowania brata dla siebie, chłopak czuje się przytłoczony i zdaje się szukać sposobu by bezpiecznie uwolnić się spod jarzma gwałtownych uczuć, którymi został obdarzony. Okazja nadarza się, kiedy zdający sobie sprawę z zażyłości rodzeństwa Kihoon, zaczyna powoli docierać do zamkniętego serca Sewy. Tak się jednak składa, że Sejoon sam chyba nie do końca wie, czego naprawdę chce.

Jak nietrudno się domyślić, już pierwszy tom „Kwiatów grzechu” porusza wiele naprawdę istotnych tematów. Jednym z nich jest cienka granica pomiędzy miłością romantyczną, a rodzinną. Sytuacja, kiedy granica zostaje zatarta już sama w sobie jest bardzo delikatna, zaś w przypadku tego tytułu także stosunkowo skomplikowana, jako że czytelnik ma do czynienia z bliźniętami, a więc możliwie najbliższym sobie rodzeństwem. To nie przeciętna dwójka wychowujących się razem dzieci, które są dla siebie wszystkim i bezustannie przebywają w swoim towarzystwie, ale dwa ciała połączone niewidzialną dla gołego oka nicią. Mało tego, są to bliźnięta różniące się od siebie płcią, co zapewne czyni ich więź jeszcze głębszą. Ona polega na nim, on wie, że za nią odpowiada. Ona jest jedną z pierwszych i najważniejszych kobiet w jego życiu, on jest mężczyzną zapewne bliższym jej od ojca. Ta dwójka już od samego początku stąpała po cienkim lodzie.

Ponadto, w „Kwiatach grzechu” natkniemy się także na graniczące z szaleństwem skrajne uzależnienie od drugiej osoby, które w pełni odzwierciedla osoba Sewy. To właśnie ona wydaje się niezdolna do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie, z powodu, wykraczającego daleko poza siostrzane przywiązanie, uczucia względem brata. Sejoon stanowi cały jej świat, jest centrum jej „układu słonecznego”, którego nastolatka strzeże z zawziętością godną dzikiego zwierzęcia. Nikt nie ma prawa się do niego zbliżyć, nikt nie powinien się z nim spoufalać czy przyjaźnić, gdyż należy tylko do niej i nikogo innego nie potrzebują. Niestety, chłopak zdaje się postępować jej na przekór, co sprawia, że dziewczyna usilnie stara się zawsze znajdować w samym centrum uwagi bliźniaka i nie ogranicza się tylko do dąsów, ale w pełni świadomie, z przerażającą wręcz roztropnością nagina rzeczywistość do swoich potrzeb. Nie dba przy tym o subtelność i zachowywanie pozorów, ale tka swoje sieci w jednym tylko celu, który zdaje się uświęcać środki. Dla tej pajęczycy istnieje tylko jedna mucha.

Co więcej, Sewa z własnej woli całkowicie się alienuje. Świat zewnętrzny nie ma dla niej najmniejszego znaczenia, wydaje się ją wręcz irytować, toteż dziewczyna ignoruje zasady i ludzi, nie nawiązuje przyjaźni, nie rozmawia z rówieśnikami. Przestrzeń wokół niej wypełnia brat i tylko jego potrzebuje by istnieć. Cała reszta to efekt uboczny życia w społeczeństwie. Ludzie są jak natrętne muchy, których nie sposób się pozbyć. Niemniej jednak, Sewa jest w stanie zaakceptować towarzystwo osób trzecich, choć nie łatwo przebić się przez jej obronne, lodowe mury. Jak długo nikt nie staje na drodze między nią a bratem, tak długo ma prawo kręcić się w pobliżu. Tym samym tworzy niepisaną zasada, która odnosi się zarówno niej, jak i do brata: podziwiać z daleka, przebywać w tym samym pomieszczeniu, oddychać tym samym powietrzem – tak. Rozmawiać, dotykać, dobrze się wspólnie bawić – nie!

Sejoon to zgoła odmienny przypadek. Jak na chłopaka przystało, jest bardziej powściągliwy i nie kieruje się uczuciami, ale rozsądkiem. W przeciwieństwie do siostry, nie odcina się od świata, ale stanowi jego integralną część, potrafi się bawić i śmiać, spotyka się z przyjaciółmi. Ponadto, nie obnosi się z przywiązaniem względem Sewy, ale tworzy iluzję zupełnie normalnej bratersko-siostrzanej relacji, którą dziewczyna na każdym kroku osłabia. To ona jest tą silną, gotową na wszystko bohaterką, z kolei Sejoon jest słaby. Wydaje się w pełni akceptować miłość bliźniaczki, jednakże zdecydowanie ucieka przed swoimi własnymi uczuciami i szuka wybawienia w zwyczajnym, „zdrowym” związku. Mimo to, nie potrafi zdecydowanie odrzucić Sewy, zrezygnować z uczuć, które są między nimi. Bez przerwy ucieka i wraca, szuka wyjścia, po czym sam zamyka drzwi i chowa klucz. Tym samym, to właśnie on jest prawdziwym bohaterem tragicznym tego tomu.

Podsumowując, pierwszy tom „Kwiatów grzechu” zaznajamia czytelnika z bardzo delikatną tematyką miłości wyjątkowej i trudnej, przedstawia bohaterów zupełnie od siebie różnych, choć zmagających się z tym samym problemem. Piękna, jasna kreska autorki idealnie komponuje się z kruchością i subtelnością prezentowanych uczuć, oczarowuje i przenika do głębi. Takiej lektury się nie zapomina. Czy może więc dziwić fakt, że Lee Hyeon-Sook z taką łatwością rozkochuje w swoich dziełach?



1 komentarz:

  1. Lubię czytać o trudnych tematykach, a ta kategorycznie się do nich dopisuje :) Dlatego jeśli nadarzy się okazja z chęcią zapoznam się z problemem, który zaistniał pomiędzy bliźniakami. Nie powiem, ale jestem ciekawa jak to się wszystko zakończy ^^

    OdpowiedzUsuń