czwartek, 20 marca 2014

Ścieżki Młodości - Ao Haru Ride tom 1 - Io Sakisaka



Tytuł: Ścieżki Młodości - Ao Haru Ride
Tom: 1
Autor: Io Sakisaka
Wydawca: Waneko
Ilość stron: 186
Ocena: ♥ 6/6







Futaba Yoshioka była tym typem dziewczyny, który łatwo wpada chłopcom w oko – ładna, cicha, spokojna. Niestety, nie mogli oni liczyć na wzajemność sympatii, jako że dziewczyna nie przepadała za rozwrzeszczaną, rozbieganą płcią przeciwną. A jednak, miała na celowniku, zupełnie innego od reszty, kolegę z równoległej klasy – Kou Tanakę. Love was in the air, jednakże gimnazjalny romans nie miał szans na powodzenie, gdyż w dniu letniego festiwalu, chłopak bez ostrzeżenia zniknął z życia Futaby. Na domiar złego, nęcący chłopców, naturalny urok dziewczyny przyczynił się do jej samotności z powodu licznych wrogów w osobach koleżanek ze szkoły.
Nic więc dziwnego, że zaczynając liceum, Futaba robi wszystko by nie dopuścić do podobnej sytuacji, starając się być możliwie najmniej dziewczęcą – dba więc by jej posiłki przypominały wałówkę dla kilku osób. Jak widać, wiele się zmieniło. Poza jednym – nadal z rozrzewnieniem wspomina swoją pierwszą, gimnazjalną miłość. I nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, Tanaka znowu wkracza do gry.


Bądźmy szczerzy, Ścieżki Młodości - Ao Haru Rideto tytuł, który warto zrecenzować „od tyłu”, czyli zaczynając od kreski. Mamy tu, bowiem do czynienia z prawdziwą ucztą dla zmysłów. Warsztat Io Sakisaki, dostrzegalny w pierwszym tomie serii, cechuje delikatność, staranność i słodycz, dominacja bieli nad szarością, minimalizacja czerni. Mangaka ma niezaprzeczalny talent do tworzenia uroczych bohaterów, na których chce się patrzeć w nieskończoność, którymi chce się otaczać. Przyznaję, że to właśnie kreska skłoniła mnie do zainteresowania się tym tytułem, a ostateczne uczucie obudził we mnie cudowny uśmiech Tanaki (aż mam ochotę zapytać, czy w moim wieku wypada zakochiwać się w mangowych słodziakach). To już nie jest talent, ale czysta magia. Zresztą, kiedy patrzymy na tę roześmianą, urodziwą twarz Kou i jego brata, niemal słyszymy ciepłe, pełne radości, lekko zadziorne brzmienie ich zapierającego dech w piersi śmiechu. O tak, ta manga zdecydowanie zmienia rytm bicia serca, przyśpieszając je ilekroć na scenę wchodzą rozkoszni chłopcy.

Skoro jesteśmy już tak blisko tematu bohaterów, rozwińmy go bardziej szczegółowo, albowiem już w pierwszym tomie mamy wiele naprawdę interesujących postaci. Na uwagę zasługuje chociażby sama główna bohaterka, której po „wielkiej przemianie” nie sposób nie lubić, gdyż jej zachowanie naprawdę wydołuje szeroki uśmiech na twarzy czytelnika. Zresztą, warto zauważyć, iż nieczęsto spotyka się bohaterki, które z własnej woli i z pełną świadomością odrzucają swoją kobiecość. Co więcej, Futaba musiała dokonać wyboru między byciem sobą a brakiem przyjaciółek, co ukazuje nam ją jako osobę stadną, pod pewnym względem słabą, ale jednocześnie posiadająca silną wolę, gdyż nie łatwo zmienić samego siebie. Oczywisty kontrast dla jej słabości, stanowią Makita oraz Murao, które w przeciwieństwie do Futaby, nie obawiają się samotności, choć zdecydowanie zdają się mieć ku temu inne powody. Kolejny raz należy wspomnieć także o męskiej części bohaterów Ścieżek Młodości, gdyż i oni mają w sobie coś więcej, poza ładną buzią.Opowiedzianą w tym tomie historię może i zdominował kryjący w sobie żal i urazę Tanaka, ale zza jego pleców już wychodzą kolejni ciekawi panowie – młody, przyjacielski nauczyciel, który swojemu młodszemu braciszkowi przychyliłby nieba oraz entuzjastyczny, uparty, porywający się z motyką na słońce Kominato. I jak tu cierpliwie czekać na kolejny tom?



Co się zaś tyczy fabuły, póki co trudno ocenić, do jakiego stopnia będzie ona oryginalna, a w jakim przewidywalna. Już teraz mamy, bowiem okazję zauważyć zarys pewnych szablonowych elementów, które są niejako wyznacznikiem gatunku oraz stałym składnikiem rozwoju akcji. W niektórych tytułach może to irytować, ale z innymi komponuje się znakomicie – i tak też jest w przypadku tej mangi. Bez względu na dalszy rozwój fabuły, Ao Haru Rideto bez wątpienia tytuł, który z rozkoszą można pochłaniać nieskończoną liczbę razy, chociażby ze względu na elementy humorystyczne, które naprawdę wywołują uśmiech i ogrzewają niczym herbatka z miodem. Spokojna głowa, nie ma potrzeby obawiać się cukrzycy, gdyż Io Sakisaka dodała do swojej herbaty także wyjątkowo kwaśną cytrynę, którą na razie tylko wąchamy, ale zapewne przyjdzie nam jej niedługo spróbować.

Mając wszystko to na uwadze, moje podsumowanie Ścieżek Młodości - Ao Haru Ride nikogo raczej nie zdziwi. Manga – perełka, pełna ciepła i uroku, rozbudzająca miłość niczym dziecięcy kocyk, wywołująca uśmiech na twarzy niczym zapach wiosny w powietrzu. Moje serce już zdobyła, więc przekonajcie się sami, jak wiele potrafi Io Sakisaka.





3 komentarze:

  1. Przeczytałam pierwszy tomik niedawno i już pokochałam głównych bohaterów ^^ Fabuła, związana z wątkiem romantycznym wydaje mi się naprawdę obiecująca, dlatego niecierpliwie czekam na drugi tom. :D Dodam jeszcze, że kreska jest przecudna i aż cieszy moje oczy :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Manga urocza. Bardzo mi się spodobała.
    Zgadzam się z Tobą. :)

    OdpowiedzUsuń